Jak pomóc psu przetrwać sylwestra

Kilka sylwestrowych porad dla Waszych pupili:

  • Zafunduj psu męczącą i relaksującą rozrywkę jeszcze zanim zaczną mocno strzelać, jeśli nie może to być długi spacer w lesie, (lepiej nie ryzykuj spacerowaniem między blokami – tu strzałów jest najwięcej) to możesz zrobić np. 40 minutowe szkolenie w domu, zabawy węchowe – poukrywaj psu ulubione smakołyki w mieszkaniu, powkładaj także smakołyki do różnych papierowych pudełek i porozkładaj, tak by pies miał możliwość wydobycia smakołyków – tu każda technika jest dobra, każdy samodzielnie znaleziony/wydobyty smakołyk to mały sukces dla psa. Dodatkowo możesz zakończyć sesje Kongiem lub ulubioną kością. Takie zabawy męczą, wyciszają, dodają pewności. 
  • Ostatni spacer potraktuj wyjątkowo jako toaletę, w pobliżu domu i na smyczy. Pamiętaj o aktualnej adresówce. 
  • Zasłoń okna, włącz tv i muzykę, którą uda Ci się choć trochę zagłuszyć hałasy dobiegające z zewnątrz…. 

    Read more

„Spacer” po ogrodzie

To o czym dziś napiszę jest banalne i tak oczywiste, że zastanawiałam się czy w ogóle podejmować ten temat. Okazuje się jednak, że nie dla wszystkich, dlatego zostawiam kilka słów w imieniu psów, które mają do dyspozycji ogrody.

Ciągle słyszę, że duży pies w blokach się męczy i ciągle odpowiadam, że przy odpowiedniej opiece żaden pies w blokach się nie męczy, a co drugi ma lepiej, niż te, które mieszkają w domach z ogrodem. Dlaczego ? Pies blokowy posiada minimum 3 systematyczne spacery, jakie, by one nie były. Oczywiście jedne mają dłuższe, inne bardzo krótkie, ale owa systematyka i rutyna, czyli to co psy kochają najbardziej jest zachowana. Pies, który żyje w blokach ma zapewnioną ciągłą stymulację w postaci różnych bodźców, tj. zapachy, inne psy, zapachy, inni ludzie, zapachy, dźwięki, zapachy, zapachy i jeszcze raz zapachy 😉

Read more

Mój pies się nie słucha, czyli dlaczego komenda „do mnie” nie działa ?

 

Zaczęłam przyglądać się na spacerach różnym duetom. Są tacy, którzy musztrują psy i wołają, a te z podkulonym ogonem przybiegają na każde kiwnięcie licząc się z konsekwencjami, są tacy którzy zwykli ganiać swoje zwierzaki po całym parku wyzywając je od najgorszych, a znajdą się i tacy, którzy grzecznie proszą, aby pieski do nich przyszły, prowadząc monolog w stylu: “Azorkuuu, Azorkuuu no chodź, no chodź, no masz, masz pieseczku, chodź dostaniesz coś pysznego”. Skoro czytasz ten wpis to duże prawdopodobieństwo, że należysz do którejś z tych grup. Zgadłam ? Najbardziej zachwycają mnie starsze babcie i ich psy, prawie nigdy nie będące na smyczy, a prawie zawsze idące za swoimi babciami (z reguły bez żadnego przywołania!). Fenomen – przecież te kobiety, no dobra czasem są to też mężczyźni 😉 nigdy nie brały i nie brali udziału w szkoleniach, nigdy nie przeczytały i nie przeczytali książki na temat psów i nie sądzę, aby obejrzeli jakikolwiek program w stylu Cezar Milan i przy tym ostatnim to akurat cale szczęście. To jak to możliwe, że te psy podążają naturalnie za swoimi opiekunami bez żadnej nauki ?

Read more