Przygotowanie psa na pojawienie się dziecka. Część I
Oooo rany!!! Rodzina nam się powiększa !
Nie mogło zabraknąć tego wpisu, gdyż właśnie z psem Andym i kotem Frankiem jesteśmy na ostatnim etapie przygotowawczym, w związku z pojawieniem się niebawem nowej lokatorki :))) Do porodu zostało niewiele czasu, ale postaram się jeszcze przed rozwiązaniem opublikować wszystkie części, jakie założyłam napisać. Od dawna jest to temat, którym bardzo się fascynuje, ze względu
na fakt, że zarówno praca z psami, jak i dziećmi nie jest mi obca. Pomagam wielu rodzinom wejść we właściwe relację między psem, a dzieckiem i cieszy mnie fakt, że coraz więcej osób zgłasza się wcześniej, aby zapobiec ewentualnym problemom, ale do rzeczy!
Beta hCG czyli pies już wie 😉
psy mają doskonały węch. Minimum 2 miliardy receptorów węchowych pozwala im na wyczucie tego, co dla nas niewidoczne i niewyczuwalne. Stąd często bywa, że pies wie o ciąży znacznie szybciej niż przyszła matka. Nie oznacza to oczywiście, że jest w pełni świadomy tego co go czeka, niemniej jednak kobieta ciężarna dla psa pachnie zupełnie inaczej, dlatego wiele psów rozpoznaje zapach hormonów i komórek np. rakowych zawodowo. Nie udało nam się jeszcze stworzyć urządzenia, które zstąpiłoby ten doskonały zmysł choć w połowie. Dla psów węszenie i poznawanie zapachów jest jak dla nas czytanie wiadomości, rozmawianie, przeglądanie portali społecznościowych czy oglądanie telewizji. Psy właśnie w ten sposób rozpoznają świat, również komunikują się m.in. za pomocą zapachów. Dlaczego właśnie w tym wątku tyle o tym piszę ? Ano dlatego, że zmiana zapachu właścicielki, a do tego, niekiedy zmiana zachowania (burza hormonów, zmienne nastroje, brak cierpliwości czy inne priorytety 😉 ) to już pierwsza nowość dla psa i zakłócona rutyna z którą przychodzi mu się zmierzyć jeszcze w trakcie i już na samym początku ciąży.
Jest co najmniej kilka powodów dla których pies/kot powinny być przygotowane na pojawienie się dziecka, niezależnie od tego jak bardzo lubią dzieci i czy miały z nimi kontakt wcześniej, czy nie. Czym innym jest sporadyczny kontakt z dzieckiem znajomych, a zupełnie czymś innym życie z nim 24 godziny na dobę.
Co powinniśmy zrobić już w trakcie ciąży ?
– Zwierzęta kochają rutynę, im więcej jej mają, tym bezpieczniej się czują. Nie muszę chyba dodawać, że po przyjściu dziecka na świat rutyna jest całkowicie zakłócona i niewątpliwie dotyczy to wszystkich domowników, nie tylko zwierząt, ale i młodych rodziców. Koniecznie zadbaj o komfort swojego pupila, bezpieczne miejsce, takie w którym nikt psu nie będzie przeszkadzał, ani nadmiernie kręcił. W przypadku niektórych psów, sprawdzają się dobrze klatki lub posłania „budy” imitujące bezpieczną norkę. Uwaga, nie zamykamy psa w klatce, ona jest tylko po to, by sam się do niej schował, gdy ma taką potrzebę. Innym psom wystarczy zaciszny kącik.
– Psy mają o wiele lepszy słuch niż my dlatego, jeśli do tej pory prowadziliśmy spokojny tryb życia może im być trudno przywyknąć do nocnego płaczu i ciągłej aktywności domowników. Pies potrzebuje około 16 godzin snu w ciągu doby +/- ( zależne od kilku czynników). Psy, które nie mają problemów behawioralnych są nam wdzięczne za to, że znikamy na 8h do pracy – to z pewnością na jakiś czas im się skończy. Wiele przyszłych mam już całą ciążę lub jej część przebywa na zwolnieniu lekarskim, często wówczas pies uzyskuje od nas jeszcze więcej uwagi niż dotychczas, mamy dla niego więcej czasu. Z jednej strony jest to bardzo dobre bo w tym czasie możemy wypracować z psem to, czego nie udało nam się zrobić dotychczas, druga strona medalu to nadmierne przywiązanie, które może wystąpić ze strony psa w tym okresie ( w końcu jego ukochana pańcia jest teraz na wyłączność i bardzo często) i szybko zakończyć się ze strony pańci tuż po porodzie. Oczywiście z ogromną niekorzyścią dla psa. Mogło być tak, że do tej pory zwierzęta były naszym oczkiem w głowie, a niebawem uwaga będzie poświęcona głównie dziecku, szczególnie w pierwszych miesiącach życia – to zupełnie normalne, ale pies tego nie wie! Warto zatem zadbać o to, by pies nie miał ograniczonego kontaktu z opiekunami z dnia na dzień. To może bardzo szybko prowadzić do negatywnych skojarzeń związanych z dzieckiem i koniecznością rywalizacji z nim. U niektórych psów może skończyć się nawet depresją (!) . Po porodzie należy tak zaplanować dzień, aby i dla psa i dla dziecka było choć kilka momentów wspólnych (!), tak by uczyli się od samego początku, że wszystko co dobre dzieje się w ich wzajemnym towarzystwie 🙂 Wbrew pozorom nie jest to takie trudne, można chociażby razem chodzić na długie spacery, ale o tym w kolejnej części.
– Psy się stresują , podobnie jak ludzie (a nawet bardziej). Ze stresu może wynikać wiele innych problemów behawioralnych, dlatego istotne jest, aby zadbać o komfort psa i odpowiednie wyciszenie. Zabawy wyciszające np. węchowe lub interaktywne, zmuszające do kombinowania i myślenia powinny odbywać się już podczas ciąży i powinny być kontynuowane, gdy pojawi się maluch, najlepiej w jego towarzystwie. To doskonale stymuluje umysł psa, dostarcza wielu ciekawych wrażeń i potrzebnych bodźców, męczy i uspokaja, co w nowej sytuacji jest jeszcze ważniejsze.
– Wszystko co nieznane może wywoływać lęk i panikę, dlatego nie funduj psu rozrywki związanej z pojawieniem się dziecka z dnia na dzień – takie „suuuuuprise” to zły początek. Już wcześniej możesz oswajać psa z dźwiękami płaczu, śmiechu, gaworzenia. Pojawiać się z psem w okolicach placu zabaw, żłobków. Możecie chodzić obok wózków i tworzyć przyjemne skojarzenia bawiąc się z psem, ćwicząc czy wydając mu smakołyki. Taka habituacja pozwoli psu stopniowo wejść w nowe życie i znacznie łatwiej przyjąć nowego członka rodziny. Pamiętaj tylko, by nie wprowadzać psa na siłę zbyt blisko bodźca/ dzieci/hałasu – to całkowicie burzy zaufanie między psem, a przewodnikiem. Rób to stopniowo i obserwuj zachowanie psa (nawet jeśli nie boi się dzieci)
A co z dotychczasowymi problemami ?
– Koniecznie trzeba przeanalizować także obecne zachowania psa i to, co może w nich przeszkadzać po pojawieniu się dziecka: agresja, lęk separacyjny, niszczenie w domu, nadwrażliwość na ruch, nad-aktywność, szczekanie, ciągnięcie na smyczy, pilnowanie zasobów, brak reakcji na przywołanie, skakanie na ludzi, kradzież jedzenia, lęki itp.
Jeśli nie udało Wam się zrobić z tym nic wcześniej to najwyższa pora, aby zmodyfikować lub zminimalizować takie zachowania, najlepiej na wczesnym etapie ciąży, gdy mamy siłę i czas na pracę z psem, a brzuch nie przeszkadza nam w wykonywaniu tych ćwiczeń. ( Wiem co mówię, dopiero w ciąży uświadomiłam sobie, że moja praca to praca fizyczna ;)) Oczywiście na pracę z psem nigdy nie jest za późno. Zgłaszają się do mnie przyszli rodzice tuż przed porodem, albo nawet po nim, ale musimy zdawać sobie sprawę, że modyfikacja zachowań wymaga czasu, problemy nie znikają z dnia na dzień- szczególnie takie, które gromadzą się od jakiegoś czasu.
– Psy, które mają problemy behawioralne, są lękowe lub niepewne siebie mogą stanowić większe zagrożenie dla dziecka ( i otoczenia w ogóle) !!! Nie wiń za to psa! Człowiek w strachu także bywa nieobliczalny, dlatego tak istotna jest praca z psem, budowanie dobrych relacji i wzajemnego zaufania.
I po co to wszystko ?
Pewnie część z was może dziwić się o co tyle zachodu i po co to wszystko. Wiem, że niektórzy nie przygotowują wcale psa i tworzą harmonijną rodzinę i bez tych ceregieli – farciarze ;). Owszem i ja znam sporo takich przypadków, ale wiele zależy od psa i relacji z nim, od naszego zachowania i od tego, jak duże zaufanie ma pies względem nas. Wiem też, jak wiele osób zmaga się z problemem, któremu dzięki takim działaniom mogły zapobiec wcześniej.
Najczęściej konsultuję problem między psem, a dzieckiem gdy dziecko ma około 8-10 miesięcy i staje się mobilne. Wtedy to dopiero większość zwraca uwagę na problem, jaki być może posiadał pies już wcześniej. Nie warto czekać do tego momentu, choć i te w większości są do przepracowania (z dużo większym nakładem pracy).
Bądźmy odpowiedzialni.
Wiele psów po założeniu rodziny kończy w schroniskach z powodu ugryzień dziecka, a ja jestem przekonana w 100%, że pies nigdy nie gryzie „nagle”. Z reguły jest cały system ostrzeżeń, które subtelnie pokazuje, usiłuje się z nami komunikować, pokazywać dyskomfort, przemawia do nas i w końcu niezauważony decyduje się zrobić o krok więcej, by ktoś zauważył jego prośbę o pomoc. Psy z natury nie chcą nikomu zrobić krzywdy, chcą się z nami komunikować. Trzeba tylko je bacznie obserwować i nauczyć się je rozumieć.
Już niebawem kolejna część poświęcona zapoznaniu psa z dzieckiem po porodzie oraz komunikacji psiej, której obowiązkowo trzeba się nauczyć, szczególnie w domu, gdzie przebywają dzieci – zaglądajcie na bloga 🙂
Jeśli masz problem z psem lub boisz się o nową sytuację skonsultuj się z behawiorystą z Twojego rejonu. Większość szkół ma w ofercie przygotowanie psa/kota na pojawienie się nowego członka rodziny. Często jedna taka konsultacja, zrozumienie psa i zastosowanie się do wskazówek pozwoli uniknąć problemów. Lepiej zapobiegać niż leczyć.
Zapraszamy na konsultacje w Łodzi i okolicy.
Świetne to jest